Zastawa, szkło oraz sztućce to wizytówka każdego lokalu gastronomicznego. Nawet najdroższe noże i widelce tracą blask, gdy … go nie mają. Nie chodzi absolutnie o styl, ale o czystość. To właśnie dzięki polerowaniu każdy stolik błyszczy i przyciąga uwagę nawet z daleka.
Połysk kojarzy się z elegancją, nieskazitelnością, elementem luksusu i szacunku. Jest to przesadą? Zdecydowanie nie! Wyobraź sobie, że wchodzisz do restauracji. Zachwyca Cię wystrój, muzyka płynąca w tle, kulturalna obsługa. Siadasz do stolika i zanim weźmiesz do ręki menu dostrzegasz zacieki na widelcu czy nożu lub okrągłą plamę od niewytartej wody na talerzu. W Twojej głowie rodzi się pierwsza myśl – brak higieny! Najprawdopodobniej chcesz wstać i wyjść z lokalu. W swoim zachowaniu nie będziesz wyjątkiem. Większość gości zrobiłaby podobnie. Czy to coś dziwnego? Nie! Szczególnie sztućce i szkło są brane pod lupę, ponieważ mają kontakt z naszymi ustami. Z powodu COVID-19 czujemy jeszcze większe obawy i troszczymy się o swoje zdrowie. Zacieki i plamy po
nieosuszeniu talerza kojarzą nam się właśnie z brakiem higieny, ale też z brakiem szacunku do klientów. Personel nie wypolerował należycie zastawy i położył ją na stole dla gości – cóż za zniewaga. Negatywna opinia może szybko pójść w świat dzięki mediom społecznościowym typu
Facebook i Instagram, a także na Google czy TripAdvisor. Tej lawiny możesz nie zatrzymać.
Wina personelu
Najczęściej za niewypolerowane naczynia obwinia się personel. To on odpowiada za stan szkła czy sztućców. To oczywiście prawda, ale wyobraź sobie, że obsługujesz gości na sali, stoliki są wszystkie zajęte i nagle jeden z kelnerów musi iść na zaplecze i polerować widelce czy noże przez kilka godzin. Poziom obsługi spada, pozostali kelnerzy nie nadążają z podchodzeniem do stolików i wydawaniem dań, frustracja narasta po stronie obsługi i klientów. Znowu możesz stracić swoich gości, ponieważ oni widzą jedno – obsługa jest opieszała. Nikt nie pomyśli, że może właśnie jedna osoba siedzi na zapleczu i jak ten śwista z reklamy może nie zawija w “te sreberka”, ale sreberka poleruje. Spędza na tym zadaniu wiele godzin i też jest sfrustrowany. Czuje się jak kopciuszek, który nie nadaje się do niczego innego jak siedzenia i polerowania sztućców czy szkła. Po kilku takich polerowaniach odchodzi bez słowa, a Ty jak restaurator musisz szukać nowego pracownika, przeszkolić go i tracisz czas oraz pieniądze.
Więcej czasu i większa precyzja
Rozwiązaniem tego problemu, a właściwie kilku jest gastropolerka. To niewielkie urządzenie w przeciągu godziny jest w stanie wypolerować maksymalnie 8000 sztuk widelców, noży czy łyżek. Jedyne, co Twój personel musi zrobić to załadować sztućce, włączyć urządzenie i wyłożyć je potem na stół. Gastropolerka do sztućców jest przeznaczona zarówno o sztućców stalowych i srebrnych. Dokładnie osusza je i poleruje. Gwarantuje też najwyższy poziom higieny dzięki zamontowanej wewnątrz specjalnej lampie UV. Oprócz gastropolerki do sztućców, dostępna jest także gastropolerka do kieliszków. Specjalne szczotki, wykonane z podwójnie skręcanego włókna mikrofibry osuszą pozostałości po wodzie oraz nadadzą szkłu idealny połysk. A to wszystko trwa krócej i przy mniejszym nakładzie finansowym niż w przypadku polerowania ręcznego!